niedziela, 31 lipca 2011

Me Myself and I

Już pisałem tutaj o płytach nagranych tylko albo głównie za pomocą gęby, np. przez Bjork albo L.U.C.-a. Me Myself and I (świetna nazwa!) to kolejna grupa, która uprawia taką sztukę. A że wystąpili chyba w „Mam talent”, to zyskali sporą popularność. A w każdym razie rozpoznawalność. A zasługują na docenienie. Ich utwory nie tylko są dopracowane, ale również sporo tu po prostu melodii, zabawy muzyką i radości z wydawania z siebie dźwięków.





sobota, 30 lipca 2011

Einsturzende Neubauten


Einsturzende Neubauten to już legenda. Pochodzą z nieistniejącego miasta – Berlina Zachodniego, w graniu industrialu na wymyślonych przez siebie instrumentach i przedmiotach codziennego użytku a nawet jedzeniu, byli chyba pierwsi. Z płyty na płytę coraz mniej jest awangardy, coraz więcej po prostu melodii. Ale ze śpiewania po niemiecku Blixa Bargeld (grał u Nicka Cave`a w The Bad Seeds) nie rezgnuje. Nie znasz Einsturzende Neubauten? Poznaj koniecznie!






piątek, 29 lipca 2011

Daniel Lanois

Daniel Lanois to jedna z dum Kanady. Producent muzyczny pracujący w z największymi i najlepszymi. A może to oni pracują z najlepszym, dlatego są najwięksi? Zostawmy to, tak czy inaczej U2, Bob Dylan, Peter Gabriel z pewnością są z jego prac zadowoleni. Ale Daniel Lanois jest także muzykiem. Rzadko nagrywa te swoje piosenki, utwory instrumentalne. Ale najciekawsza jest chyba jego ostatnia płyta, nagrana z kilkoma muzykami i nazwana Black Dub. Wysmakowane kompozycje, świetna, a jakże, produkcja. Strzał w 10!





czwartek, 28 lipca 2011

Pan Sonic

Północna Europa lubi eksperymentować. Pan Sonic to kolesie z Finlandii. Czerpiąc z róznych gatunków muzycznych, generują swoje własne odlotowe brzmienia. To nie jest muzyka dla mięczaków! Tylko dla twardzieli, którzy są w stanie przyswoić tę masę nicujących mózg dźwięki. W tym przypadku naprawdę trudno mi opisać to co słyszę!





wtorek, 26 lipca 2011

GusGus

Taka mała wyspa, a tylu fajnych muzyków. Mowa oczywiście o Islandii. GusGus zaczynali ambitniej a kontynuują już tanecznie. Ich mix muzyki elektronicznej, trip-hopu, jazzu ewoluował w stronę house, techno. Teraz grają dobrą muzykę do tańca. Gdy więc nie wiesz za bardzo co puścić znajomym żeby nie posnęli, puść GusGus.





niedziela, 24 lipca 2011

Phil Collins

Choruje, głuchnie, ale jakiś czas temu se wziął dużo młodszą, nową żonę. I najważniejsze – powiedział, że kończy karierę. Phil Collins. Niezapomniany perkusista i w końcu lider Genessis, jak również solowy wykonawca, żegna się płytą ze standardami. Wspaniała kariera, charakterystyczny, choć nie jakiś wielki, głos, świetne poczucie humoru. Muzyczny symbol lat 80-tych zdziadział i się poddał. Ale i tak za całą muzykę – dzięki, Phil!





sobota, 23 lipca 2011

StarGuardMuffin

Nie rozumiem fenomenu StarGuardMuffin a przede wszystkim jego wokalisty, który stał się znany po udziale w progarmie „Mam talent” zdaje się. Kamil Bednarek ma fajny głos, ciekawą barwę, ale kompozycje zespołu nie są tak rewelacyjne, jakby na to miały wskazywać wyniki , sprzedaży płyty. Po prostu jeszcze jedna polska płyta ragga czy inny dancehall.





piątek, 22 lipca 2011

Gorillaz

Po rozbuchanych produkcjach Gorillaz, a właściwie, Damon Albarn nagrał płytę raczej wyciszoną, spokojną. Na dodatek jako pierwszy na świecie całą muzykę skomponował i nagrał na iPadzie, w czasie trasy koncertowej. Czy musiała to być płyta Gorillaz? Chyba nie, moim zdaniem lepiej, gdyby była sygnowana tylko jak Damon Albarn. Ale posłuchać warto!





czwartek, 21 lipca 2011

Duffy

Tak, tutaj również przeczytasz o wykonawcach popowych. Duffy stała się gwiazdą już po pierwszej płycie. A na drugiej – przegięła! Jej stylizacja na lata 50-te i 60-te została zrobiona tak mocno, że można to już właściwie odebrać jako… pastisz! Ja na przykład momentami mam wrażenie, że to nie piosenkarka a kabaret. Niezamierzony efekt to jest, ja kto wiem, co mojego wrażenia nie zmienia.





środa, 20 lipca 2011

The Animals


Brytyjski zespół grarący rhythm and blues i psychodelicznego rocka. Świetny wokalista Eric Burdon i klawiszowiec Alan Price to najbardziej znani członkowie zespołu. Właściwie od samego początku istnienia zespołu próbowali zdyskontować i przebić sukces megaprzeboju The House of the Rising Sun (właściwie to nie ich utwór a folkowy standard). Poźniejsze różne wcielenia i odmiany The Animals tułające się po świecie chyba nie przysłużyły się legendzie zespołu.





poniedziałek, 18 lipca 2011

Jaga Jazzist

Jaga Jazzist to kolektyw z Norwegii założony przez braci Horntvethów.
Spodziewałem się smętnego jazziku do wind, ale spotkała mnie miła niespodzianka. Bo mamy tu do czynienia z muzyką niejednoznaczną, jest i zadziornośc i coś w rodzaju dobrej muzyki do niedobrego filmu. Oprócz jazzu Jaga Jazzist to również rock, trochę eksperymentu. Naprawdę dobrze się tego słucha. Świeże.






czwartek, 14 lipca 2011

Orphaned Land

Orphaned Land to izraelski zespół. Na początku kariery było źle, bardzo źle – kompletna amatorka, jakieś próby ciężkiego grania bez polotu. A potem chyba ich olśniło, odnaleźli swoją drogę. Do swojej muzyki włączyli izraelski folk i zrobiło się naprawdę pięknie. Muzyka Orphaned Land zyskała oryginalność, melodie, chararakterstyczną melancholię i radość naprzemiennie, znane z muzyki żydowskiej.





wtorek, 12 lipca 2011

lipcowo - sierpniowy numer FotoGeA.com

Jest już do pobrania lipcowo - sierpniowy numer FotoGeA.com czyli internetowego miesięcznika o fotografowaniu i podróżach. Można w nim przeczytać między innymi relacje z podróży po Fidżi, Maderze, Chorwacji, Teneryfie, Wilnie oraz Kurpiach. Mnóstwo dobrych zdjęć oraz interesujące porady fotograficzne są dodatkowymi atutami miesięcznika.
W czerwcu tego roku portal Fotoblogia.pl uznał miesięcznik FotoGeA.com za jeden z 5 najciekawszych polskich internetowych magazynów o fotografii.
O samej fotografii i fotografowaniu traktują dwa felietony, dział FotoPorady - tym razem mini poradnik "MAKRO za grosze". Jest też krótki przegląd nowości sprzętowych z dziedziny fotografii.
Wszystkie artykuły jak zwykle w FotoGeA.com są zilustrowane wieloma dobrymi i oryginalnymi zdjęciami.
Ciekawie prezentuje się także rubryka "Plusy dodatnie i plusy ujemne", w której oceniane są zdjęcia Czytelników przysłane do redakcji FotoGeA.com. oraz informacje o aktualnych konkursach fotograficznych przygotowane przez portal dCamera.pl.

poniedziałek, 11 lipca 2011

Sun Ra

Sun Ra to właściwie Herman Poole Blount amerykański kompozytor jazzowy, pianista, poeta i filozof. Określenie ekscentryk, to w jego przypadku powiedzieć niewiele. Taka sama była jego muzyka. Kosmiczny jazz bez żadnych granic. Totalny odlot i brak reguł. Co do jego filozofii, to dajmy sobie spokój, bo to bzdury były. Razem ze swoim zespołem Arkestra nagrał kilkadziesiąt, jak nie więcej płyt.





Najnowszy darmowy numer NOTESU już dostępny


MYŚL i PRACA: Georges Sorel, nieco zapomniany, a w Polsce nawet nigdy dobrze nie poznany francuski myśliciel społeczny, czytany na nowo jest ze wszystkich miar inspirujący. Sorel proponuje program zmiany, która dzisiaj jest atrakcyjna – program pluralistycznych, różnorodnych, autonomicznych, twórczych przestrzeni społecznych. Rozmowa z Piotrem Laskowskim, autorem książki Maszyny wojenne. Georges Sorel i strategie radykalnej filozofii politycznej ✖ OBURZAJCIE SIĘ!: Indignez – vous! to tytuł niewielkiej książeczki napisanej przez Stephane’a Hussela, 93-letniego weterana francuskiego ruchu oporu, dyplomatę, jednego ze współautorów Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka. Wydana w 2010 r. do dziś rozeszła się w milionach egzemplarzy w całej Europie. Jest wyzwaniem do buntu przeciwko miałkości i złu dzisiejszego świata. Relacja z Madrytu: Kolektyw 12 Plemion ✖ WCHODZENIE DO MIASTA KUCHENNYMI DRZWIAMI: Jesteśmy za bardzo przywiązani do zdobywania wiedzy nie popartego bezpośrednim doświadczeniem. Mówią nam, że jest tak i tak, i to przyjmujemy. W wielu przypadkach tworzy to rzeczywistość bardzo podatną na manipulacje. Dla mnie doświadczyć miasta oznacza stworzyć jego własną mapę – mówi Pau Faus, artysta i architekt z Barcelony ✖ FACHOWCY Z SUPERMOCAMI: EXYZT to 20-osobowy francuski kolektyw. Każde ich przedsięwzięcie ma charakter ulotny i przyjmuje formę instalacji tymczasowej. W Warszawie na zaproszenie Vlepvnetu zatrzymali się na Placu na Rozdrożu – gdzie w miejscu fontanny wybudowali UFO – rozmowa z liderem EXYZT, Nicolasem Henningerem i kuratorką projektu, Ewą Rudnicką ✖ KONSTRUKTYWNY DEMONTAŻ: O ekonomii obfitości, efektywnym podziale posiadanych

zasobów, rezygnacji z przesadnego indywidualizmu – mówią Bianca Elzenbaumer i Fabio Frantz, czyli kolektyw Brave New Alps ✖ CENTRALNIE DO LUDZI: O modernizacji modernizmu i architekturze dworców kolejowych na przykładzie odnawianego właśnie Dworca Centralnego w Warszawie mówi Tomek Fudala ✖ BADAJĄC GRANICE FIKCJI: W kinie dokumentalnym ważne jest, aby pokazać swoje stanowisko, nie możesz się chować. Musisz być obecny. To esencja kina dokumentalnego. Bardzo istotna jest także ciekawość. Musisz chcieć się dowiedzieć, na co właściwie patrzysz. Rozmowa z Jorgenem Lethem, reżyserem eksperymentatorem, testującym granice fikcji i rzeczywistości ✖ SIEĆ POWIĄZAŃ PARAKOLEŻEŃSKICH: Facebook zrównał duże instytucje z wielkim budżetowym zapleczem z małymi, prywatnymi, lokalnymi inicjatywami. Na Fb ten jest popularny, kto w interesujący i oryginalny sposób prowadzi profil, a nie ten, kto ma kasę. O obecności instytucji kultury na Fb i ich wzajemnych powiązaniach mówią Anną Buchner, Katarzyna Zaniewska oraz dr Jan Zając ✖ ORAZ GOŚCINIE W NOTESIE: Udostępniamy nasze łamy istotnym pismom kulturalnym, które nie otrzymały w tym roku finansowego wsparcia w konkursie dotacyjnym organizowanym przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. W tym nuerze „GLISSANDO” Filip Lech: FIELD RECORDING. MUZYKA TWORZONA Z PRZESTRZENI + Jacek Plewick: DŻWIĘK WALĄCEJ SIĘ SZTUKI ✖ a do tego orientuj się! oraz notesik.na.6.tygodni

czwartek, 7 lipca 2011

Fujiya and Miyagi

Fujiya and Miyagi to ulubieńcy mediów i alternatywnych ludzi. W przypadku dobrej, rozrywkowej muzyki nie ma co pisać. Mamy tu do czynienia po prostu z delikatnym popem, który jest do słuchania, nie do omawiania.





środa, 6 lipca 2011

M.I.A.


M.I.A. nagrała drugą płytę i okazało się, że król jest nagi. Utwory nie są złe, ale cały przebój uszedł z M.I.A. na amen. Tak jak pierwsza płyta była po prostu petardą, tak druga… Może zamiast wygłaszać bzdurne oświadczenia polityczne, angażować się w dziwaczne działania, koleżanka M.I.A. powinna przed trzecią płytą skoncetrować się na komponowaniu i muzykowaniu?









poniedziałek, 4 lipca 2011

L.U.C.

Z całą odpowiedzialnością twierdzę, że za płyty nagrywane tylko za pomocą aparatu głosowego , powinni brać się naprawdę wybitni wokaliści. Bobbby McFerrin, Bjork robili to ze śwetnymi rezultatami. L.U.C. oczywiście ma talent, ale wokalistą jest, jakim jest. Pomysł fajny, odwaga rzadka wśród polskich artystów. I tyle. Płyta jest, jaka jest. Szkoda.