piątek, 18 lutego 2011

Dokaka


 Dziwna ksywka? No! A człowiek ukrywający się za nią to jeszcze większe dziwadło. Otóż ten Japończyk gra muzykę tylko buzią. Czyli wydaje odgłosy paszczą, a robi to na tyle odważnie, perfekcyjnie i nowatorsko, że nawet Bjork zaprosiła go do współpracy. No to już wiesz, że koleś to nie kolejny koszmarny chór szkolny! Śpiewa rockową klasykę, jazz, eksperymenty. A może by tak wykonywał nasz hymn przed meczami?





Brak komentarzy: