czwartek, 7 maja 2009

Tepsa

Naczytałem się i nasłuchałem różnych opowieści o tym, jak to TP SA utrudnia rezygnację z oferowanych przez nich usług. I nic z tego nie było prawdą, przynajmniej w moim przypadku. Rezygnacja z telefonu była prosta jak drut i przebiegła bez żadnych komplikacji z ich strony. Wprawdzie raz zadzwonili w tej sprawie, ale że nie było mnie w domu, więcej już nie próbowali. Zgodnie z pisemną prośbą telefon od 1 maja jest głuchy.
A ile się człowiek nabiegał, żeby ten telefon założyli! I po co? A po to, żeby po kilku latach stwierdzić, że właściwie telefon stacjonarny do niczego nie jest potrzebny…

Brak komentarzy: