wtorek, 25 maja 2010

Czesław Bielecki – Scenarzysta

Kolejna książka, z którą mam problem. A bo inni się zachwycają a ja nie. Czesław Bielecki, działacz opozycyjny i były polityk demokratycznej Polski, napisał powieść o przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Bohaterowie kręcą film o nieżyjącym działaczu opozycji i wspominają zarówno lata słusznie minionego ustroju jak również lata po przełomie. Czytając to miałem wrażenie, że Bielecki zebrał swoje wspomnienia, skompilował to w powieść, przy okazji jakby gloryfikując… samego siebie! Rozumiem, że ma bogate doświadczenia, ale o swoim bohaterze ma bardzo dobre zdanie. Może powinni to jednak zrobić biografowie Bieleckiego a nie on sam?

A może zupełnie nic nie zrozumiałem z tej powieści, która zawiera trafne spostrzeżenia i diagnozy naszej mentalności na przestrzeni tylu lat, z którymi generalnie się zgadzam. A chwyty formalne, że film robi Amerykanin, któremu trzeba wszystko tłumaczyć, że mamy tu zabawę z czasem akcji, że bohater nie żyje, że przemawia przez swoje pisma, to znamy, co nie znaczy, że szkodzą powieści. Jak rozumiem, jest ona skierowana do zagranicznego odbiorcy i młodych ludzi, czyli tych, którzy niewiele wiedzą o przeszłości, stąd wydobywający się z niej dydaktyczny smrodek. A tego nie lubię.

Brak komentarzy: