piątek, 27 listopada 2009

Editors

Przecież to nie jest zły zespół! A tyle się chłopaków czepiają, że epigoni, że niedaleka od jabłoni (tzn. od Joy Division). A oni bronią się świetnymi piosenkami, głosem wokalisty (ach! Ten głos!) i zaskakują. Po rockowym debiucie i drugie płycie, na nowej słychać więcej syntezatorów, co nie oznacza jak zwykle pięknej depresyjnej atmosfery i złych kompozycji!

Brak komentarzy: