poniedziałek, 22 lutego 2010

Tymon Tymański

Ci, którzy w ogóle kojarzą Tymańskiego, raczej postrzegają go jako muzycznego błazna. Nagrał muzykę do filmu „Wesele”, teraz kręci film „Polish shit”, w którym krytykuje polski szłbiznes. Sądzę, że jemu samemu bardziej odpowiadałoby nazywanie go polskim Frankiem Zappą. Co ich łączy? Niewątpliwie muzyczny talent, skłonność do prowokacji, umiejętność poruszania się w różnych gatunkach muzycznych, bo Tymański gra i jazz i rock i pop i disco polo, jest w stanie sparodiować wszystko. I nagrać taką płytę jak ostatnio: stosując patenty The Beatles jego utwory brzmią jak odnalezione nieznane z ich twórczości.
Płyta tutaj: http://tymon.GoURL.pl





Brak komentarzy: