Jaką siłę oddziaływania ma słowo pisane! Przynajmniej na mnie. Ileś tam razy czytałem pochwalne recenzje albumów The Flaming Lips aż w końcu nie wytrzymałem i sprawdziłem w internecie dlaczego ich tak chwalą. No, całkiem całkiem jak na tzw. niezależny zespół. Dziwne tytuły piosenek i takież same teksty, ambitne kompozycje i aranżacje. I cały czas ma się wrażenie, że facet nie umie śpiewać… Fajne!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz