poniedziałek, 26 maja 2008

Święta, prezenty

Z okazji Dnia Matki wszystkim mamom życzę lepszych dzieci ha ha ha!
A propos świąt, urodzin itp. To jest mój odwieczny problem: prezenty. Znam ludzi, których chcę obdarować, wiem czym się interesują, wiem z jakiego prezentu nie będą zadowoleni. I nie wiem co im kupić. To czego nie mają, a chcieliby mieć, jest najczęściej nie na moją kieszeń. W szkole namawiano nas zawsze do własnoręcznego robienia prezentów. Z pewnością mają one niezwykłą wartość, dawane od serca. Moje rękodzieła wyzwalały w ludziach następujące reakcje: strach, zdziwienie, zażenowanie, pytanie co to jest i czy mi nie zaszkodzi. Podejrzewam, że po moim wyjściu odprawiano egzorcyzmy i palono prezent tak szybko, jak się dało. Chęci zawsze miałem szczere, ale wykonanie… Nie moja wina, że nie mam talentów manualnych. Niedługo urodziny będzie obchodzić moja siostra. Oczywiście intensywnie zastanawiam się co jej kupić. W sms-ie zaproponowałem jej do wyboru: spinki do włosów, zestaw lewatywa 2000, rurę do samodzielnego montażu, książkę telefoniczną, kurzą chatę, kozi ser, psi żywot, coś takiego z takim czymś bez takiego czegoś.
Dlaczego ona nie odpisuje?

Brak komentarzy: