czwartek, 10 grudnia 2009

A –ha

Romantyczni bohaterowie lat 80-tych! Kto ze starszaków nie miał ich plakatów na ścianie? No, nie ma takich! Dobra, ja nie miałem. Ale zawsze mnie poruszał falset Mortena Harketa. Naprawdę! Poza tym większość ich piosenek od razu wpadała w ucho. Napisanie takiej jest naprawdę dużą sztuką. I co? Po tylu latach przestają istnieć! Twierdzą, że nagrali ostatnią płytę i będą kontynuować kariery solowe. Mimo wszystko nazwa A-ha to marka, ale przecież nie będę ich przekonywał, że źle robią…
Nie wiem tylko, co wybrać do obejrzenia z ich kilkudziesięciu przebojów!

Brak komentarzy: