poniedziałek, 21 grudnia 2009

Muse

No się na nich psioczy, że hej! Bo nieoryginalni, bo patetyczni i bombastyczni z tym swoim rockiem pseudosymfonicznym, że ego mają nadmuchane i że się powtarzają. A ludzie i tak ich słuchają, kupują płyty i chodzą na koncerty. Już kilka razy Muse uznawani byli za koncertowy zespół ro(c)ku. I wydaje się, że nic sobie nie robią z krytyki. Kolejna płyta i znowy hit. Jeden z recenzentów zastanawia się kiedy ten balon pęknie. A może chłopaki zaczną grać n na przykład folk albo szanty? A przecież mają również fajne singlowe piosenki. Na razie mi się podobają.





Brak komentarzy: