poniedziałek, 8 września 2008

Mroczki dwa

TVP zorganizowała koncert na Wembley, legendarnej muzycznej scenie w Londynie. Artyści (nie każcie mi się znęcać nad zestawem!) także chwalą się, że zagrali w tym prestiżowym miejscu. Moim zdaniem i organizatorzy i artyści mogliby się puszyć, gdyby na ten koncert ściągnął tłum londyńczyków, a nie sami Polacy, czasowi i stali emigranci, których jest tam skolko godno. Niestety nie jesteśmy potęgą w muzyce rozrywkowej i pewnie nigdy nie będziemy. Polscy wykonawcy karierę robili i robią tylko w niszowych gatunkach muzycznych, typu jazz (Stańko), metal (Vader), muzyka poważna (Kilar, Górecki). Nie jesteśmy Szwedami, którzy bez kompleksów podbijają swoimi przebojami scenę europejską, w tym tę najbardziej wymagającą, brytyjską.
Okazuje się za to, że mamy szansę zostać potęgą w innej, całkowicie bezużytecznej wprawdzie, sferze życia, to jest w tańcu. Niejaka Herbuś z niejakim Mroczkiem wygrali Eurowizję! Byli faworytami jeszcze przed występem, zatańczyli i z palcem w d... wygrali. Gratuluję! Już widzę te tłumy naszych wygrywających konkursy tańca! Jakiejś samby w Brazylii, czarlstona w Anglii, kozaczoka na Ukrainie. A co! Wprawdzie wcześniej już wygrywaliśmy w tańcach towarzyskich, ale co nam może przeszkodzić w wygrywaniu konkursów tańców ludowych w miejscu ich powstania!
W związku z konkursem Eurowizji niepokoi mnie tylko jedno. Otóż pojechał tam tylko jeden z braci Mroczków. A co z drugim? Przecież bliźniacy są nierozłączni, silnie emocjonalnie związani, nie powinni się rozstawać. A tu wysyłają tylko jednego... Dajmy na to, taka hipotetyczna sytuacja, że jeden z braci bliźniaków zostaje prezydentem. Drugi, jak nic, musiałby zostać premierem, bo przecież muszą być razem, a razem być to również stan ducha, funkcja, wspólnota zawodów! Postuluję więc, aby następnym razem wysłać Mroczków razem. Zadbamy o ich bliźniacze samopoczucie, przy okazji poprawimy zdanie świata w temacie polscy bliźniacy no i może w końcu zachodni homoseksualiści przestaną gadać, że się u nas prześladuje kochających inaczej. Same plusy.

Brak komentarzy: