wtorek, 23 września 2008

A takie tam

W ostatnich dniach było znowu kilka dni świątecznych. Na przykład Dzień Bez Samochodu. I jak zwykle mieszkańcy dużych miast narzekali, że i tak nie mogą jeździć samochodami, bo ulice są rozkopane. To ja się pytam kolejny raz: jak można przeprowadzić remont dróg, nie dezorganizując choćby trochę ruchu ulicznego? Nie można. Po co robi się te remonty? Żeby się lepiej jeździło. A te bęcwały, nie dość, że im dobrze robią, to jeszcze narzekają! Nie rozumiem ich!
Jutro za to będziemy obchodzić Światowy Dzień Morski, Dzień Śliwki i Dzień Grzyba. Morze lubię, ale mam z nim mało wspólnego. Śliwki również lubię, ale jeść ich za dużo - niedobrze dla brzuszka. Grzyby mogłyby dla mnie nie istnieć, oprócz grzybów w occie. Nie umiem zbierać grzybów, zazwyczaj widzę tylko te trujące albo śmieci, które grzyby przypominają z wyglądu. Co mnie uprawnia do świętowania w Dniu Grzyba, to fakt, że jestem już starym grzybem...
Podobno w zeszłym tygodniu zakończył się jakiś festiwal filmu polskiego czy coś takiego. Jestem jednak przekonany, że nie ma o czym pisać. O filmie polskim? Po co? Szkoda czasu. Gdyby ktoś się ze mną nie zgadzał, to jestem gotów poczytać jakie ma argumenty na obronę naszej kinematografii. Piszcie!
Wczoraj tak zwane media publiczne, aby mieć alibi na zapis o ich misji, którą powinny pełnić, wręczyły nagrodę „Cogito” w dziedzinie literatury. Otrzymała ją pani Małgorzata Szejnert za reportaże o Śląsku pt. „Czarny ogród”. Nie wypowiadam się, ponieważ książki nie znam. Na pewno miło jest zgarnąć 200 tysięcy złotych! Z nagroda tzw. mediów publicznych Opus w dziedzinie muzyki wręczoną w czerwcu, zgadzam się, bowiem otrzymał ją Paweł Mykietyn. Poszukajcie, warto. Chciałem za to skomentować zachowanie na wczorajszej gali prezesów radia i telewizji. Podczas wręczania nagrody Urbański mówił o swoich wspomnieniach a Czabański reklamował radio. A laureatkę olali. Od początku było jasne, że ustanowienie tych nagród to próba przekonania społeczeństwa i polityków, że media tzw. publiczne rzeczywiście realizują misję. Szczególnie wydając ciężkie pieniądze, nasze pieniądze z abonamentu, na jakieś śpiewy i tańce tzw. gwiazd. To mogę obejrzeć w telewizjach prywatnych, które robią te programy nie za moje pieniądze. Okroić media państwowe, niech zostaną dwa kanały radia, dwa telewizji i niech tylko realizują tę swoją misję. Molochy zatrudniające tysiące ludzi, pożerające naszą kasę muszą zostać zreformowane.

Brak komentarzy: