wtorek, 9 września 2008

Poprawiamy!

Znowu będę miał prośbę do Was. I jeśli tylko nie zapomnę, to wasze propozycje kiedyś tu opiszę. Chodzi mi o sposoby na poprawienie humoru. Nie swojego zaznaczam.
1. Robienie głupich min. Ja nie muszę, mam taką na stałe.
2. Robienie kawałów. Tak, to fajny pomysł, tyle, że przy okazji można zniszczyć komuś ubranie, niechcący uderzyć w czułe miejsce, wsadzić coś w oko, potłuc lustro. Coś o tym wiem. Już nie raz coś komuś gdzieś wsadziłem.
3. Opowiadanie śmiesznych historyjek. Ja wtedy opowiadam historię mojego życia, na poważnie, ale i tak wszyscy zawsze myślą, że żartuję.
4. Pocieszanie. Też mam z tym problem. Co można bowiem powiedzieć dziecku, której np. zdechły wszystkie rybki? Nie martw się, w rybnym niebie nikt już ich nie ugotuje grzałką w akwarium? Albo osobie, która zachorowała? Nie martw się, nasza służba zdrowia... Nie! ten przykład jest nie do wymyślenia!
5. Znalezienie rozwiązania problemu. Taaa... A co ja jestem jakiś psycholog czy co?! Nie biorę odpowiedzialności za czyjeś życie. Nie ma bata! Poza tym logiczne myślenie mnie męczy i podejrzewam, że nie tylko ja na to cierpię.
6. Zemsta na winowajcy. Na przykład niewiernego męża, albo durnej żony. Albo odwrotnie. Chociaż nie uwierzę w to, że mężowie mogą być durni. Generalnie więc mszczenie się za krzywdy innych to dobrodziejstwo. Stąd prosty wniosek, że zabijanie to czynienie dobra. No co?! Może nie mam racji?! Może i nie mam...
7.
Katalog otwarty, czekam na propozycje.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Po siódme - inni mają gorzej lub mogło być gorzej. U Polaków jeszcze często "a co ja mam powiedzieć? ja to mam kłopot...". Chociaż już uczą się amerykańskiego podejścia do życia :)

gorzka czekolada pisze...

proponuję filiżankę gorącej (a jakże) czekolady - i pogadanie - o niczym .. ot tak po prostu pogadanie ...