środa, 2 lipca 2008

Takie sobie bla bla

Nigdy nie zgadzałem się z twierdzeniem, że Unia Europejska to taki demokratyczny odpowiednik socjalizmu. Jednak gdy czytam, że na przykład w Brukseli nomen omen radni wprowadzili licencje dla ulicznych muzyków, to przypominają mi się opowieści, jak to polskie władze komunistyczne też wprowadziły licencje, ale dla muzyków grających wszędzie, nie tylko na ulicy. Nie było to ani przyjemne ani śmieszne.

Coś dla facetów. Wiecie, że najnowszy numer magazynu „Playboy” reklamuje z okładki Elizabeth Duda? Więcej nie napiszę, bo podobno o gustach się nie dyskutuje…

Teraz dla pań. Podobno istnieją takie suszarki i te inne dziwne urządzenia, które uwalniają strumienie ujemnych jonów, które osiadają na włosach, zazwyczaj naładowanych dodatnio. Ładunki przyciągają się i neutralizują, włosy tracą wtedy właściwości elektrostatyczne i w efekcie stają się gładsze i bardziej lśniące. Gdybym uważał na lekcjach fizyki i chemii, to pewnie wiedziałbym czy to prawda czy wciskają kit. Co za czasy! Żeby mieć dobrze wyglądające włosy, trzeba mieć maturę! Nie, oczywiście, że to żart, przecież suszarka działa sama. Prawda, blondynki i blondyni?

Brak komentarzy: