środa, 2 lipca 2008

Znowu służba zdrowia

Znowu będę narzekał na lekarzy. Moja babcia miała lekki, na szczęście, wylew. Lekarz, do którego zgłosiła się z problemami z poruszaniem się i wymową zlekceważył ją, rodzinę a przede wszystkim chorobę. Skłamał, że nie ma możliwości przeprowadzenia prostych badań. I odesłał do domu. Sobota wieczór, może chciał sobie film na dyżurze obejrzeć a może poobmacywać pielęgniarkę. Na drugi dzień, inny już lekarz, natychmiast skierował babcię do szpitala. Brak słów żeby to komentować.
W szpitalu zaobserwowaliśmy, że lekarzom i personelowi albo nie chce się rozmawiać po ludzku z pacjentami (przyznaję, trzeba mieć dużo cierpliwości) albo nikt ich tego nie nauczył. Podobno uczelnie medyczne wprowadzają kursy komunikowania się z pacjentem. Na razie bez efektów. A czasami po prostu brakuje zwykłego szacunku.

Brak komentarzy: