wtorek, 18 listopada 2008

Najskuteczniejsza polska partia

Parę dni nie pisałem, bo balowałem z okazji roczku rządu. Nie, to oczywiście żart, ale z oceną mam pewien kłopot. Ci, którzy spodziewali się prawdziwych cudów, to oczywiście naiwniacy. Ci, którzy spodziewali się szybszego tempa reformowania naszego wspaniałego kraju, to naiwniacy i ja do nich należałem. Nie chcę dziewcząt i chłopców z PO usprawiedliwiać, bo mogliby dużo więcej zrobić sami z siebie i nie szukać winnych a to wskazując na prezydenta a to na koalicjanta. Choć rzeczywiście są to niemałe przeszkody. Zostawiam prezydenta w spokoju, przynajmniej na razie. Dzisiaj dowalę PSL. Chłopi mają partię obrotową – gdzie się nie obrócą, tam rządzą. W kategoriach politologicznych, to partia doskonała, bo zawsze zdobywa władzę. A po to przecież partie istnieją. Nie wiadomo tylko właściwie jakie mają poglądy, skoro z każdym im po drodze. Albo z każdym do łóżka… Do wyboru. PSL to właściwie związek zawodowy, wciąż popierany przez rolników, o których interesy dbają od wielu lat. Coraz częściej interesy tej grupy sprzeczne są z interesami reszty społeczeństwa, cokolwiek by nie mówili, np. że żywią i bronią. To było, minęło. Ciekawa sprawa, że jak rozmawiam indywidualnie z rolnikami, to są zadowoleni i nie ukrywają poprawy sytuacji materialnej. Jak tylko jest ich dwóch, to zaczynają narzekać. Ale chyba tak wszyscy Polacy mają… Ostatni przykład to wcześniejsze emerytury i KRUS. Emerytury – kilka miliardów rocznie (abstrahuję od tego, że np. te już sławne kasjerki na PKP miały prawo do wcześniejszego przechodzenia na emeryturę!!!) a KRUS kilkanaście miliardów rocznie, gdzie małe składki płacą wszyscy i wszyscy biorą pieniądze – także rolniczy bogacze. Ale wiadomo, koalicjant na wagę złota, bez PSL przecież PO nie porządzi sobie, więc tej sprawy się nie rusza. A przynajmniej nie widzę tu żadnej determinacji do wprowadzenia sprawiedliwości. I tak każdy to wie, se pogadać możemy i… nic. Będzie jak było.

Brak komentarzy: