Dzisiaj Dzień Trzeźwości. Dobra, dobra, już widzę te uśmiechy! Weekend się zaczyna a ja o trzeźwości... Rozumiem, ale chciałem jednak na poważnie.
Miałem ostatnio przyjemność wysłuchać wykładu dr Jacka Szczepkowskiego na temat leczenia osób uzależnionych. Okazuje się, że w Polsce właściwie obowiązuje jeden model leczenia, jak to nazwał Szczepkowski – „mellibrudyzm” od nazwiska znanego terapeuty i byłego dyrektora Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych Jerzego Mellibrudy. Otóż on i jego świta zmonopolizowali w Polsce leczenie osób uzależnionych od alkoholu, ale i narkotyków poprzez system nadawania certyfikatów terapeutów. Żeby otrzymać ten dokument, trzeba zdawać z ich systemu, stosowanego od lat i znanego wszystkim zainteresowanym: odtrucie, wielotygodniowe przebywanie w ośrodku, z góry narzucona procedura. A przecież każdy jest inny, potrzebuje innych metod walki z nałogiem, mniej lub więcej czasu na to. O co więc chodzi? Otóż jak zwykle o pieniądze. A kasę mellibrudy robią na szkoleniu kolejnych terapeutów. I nie w smak im takie osoby, które promują i stosują inne metody. Szczepkowski stosuje metodę zwaną Terapią Skoncentrowaną na Rozwiązaniach. Skupia się nie tylko na walce z nałogiem, ale i na rozwiązaniu problemów tkwiących u jego podstaw. I szanuje osoby uzależnione, co nie zawsze ma niestety miejsce w obowiązującej metodzie. Obie metody nie wykluczają się, każdy, jak napisałem, potrzebuje innego podejścia.
Każdy chce zarobić, ale niektórzy przesadzają, więc klika precz! Popieram reformatorów!
Miałem ostatnio przyjemność wysłuchać wykładu dr Jacka Szczepkowskiego na temat leczenia osób uzależnionych. Okazuje się, że w Polsce właściwie obowiązuje jeden model leczenia, jak to nazwał Szczepkowski – „mellibrudyzm” od nazwiska znanego terapeuty i byłego dyrektora Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych Jerzego Mellibrudy. Otóż on i jego świta zmonopolizowali w Polsce leczenie osób uzależnionych od alkoholu, ale i narkotyków poprzez system nadawania certyfikatów terapeutów. Żeby otrzymać ten dokument, trzeba zdawać z ich systemu, stosowanego od lat i znanego wszystkim zainteresowanym: odtrucie, wielotygodniowe przebywanie w ośrodku, z góry narzucona procedura. A przecież każdy jest inny, potrzebuje innych metod walki z nałogiem, mniej lub więcej czasu na to. O co więc chodzi? Otóż jak zwykle o pieniądze. A kasę mellibrudy robią na szkoleniu kolejnych terapeutów. I nie w smak im takie osoby, które promują i stosują inne metody. Szczepkowski stosuje metodę zwaną Terapią Skoncentrowaną na Rozwiązaniach. Skupia się nie tylko na walce z nałogiem, ale i na rozwiązaniu problemów tkwiących u jego podstaw. I szanuje osoby uzależnione, co nie zawsze ma niestety miejsce w obowiązującej metodzie. Obie metody nie wykluczają się, każdy, jak napisałem, potrzebuje innego podejścia.
Każdy chce zarobić, ale niektórzy przesadzają, więc klika precz! Popieram reformatorów!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz