wtorek, 22 kwietnia 2008

Dwa style życia i nieuniknione na p

Wiosna idzie! Obserwuję czasami (w czasie urlopów) na rynku mojego miasta panów, którzy w środku dnia siedzą sobie na ławeczkach, grzeją się w słońcu, nic nie robią, widać, że to prawdziwi stoicy. I na winko zawsze parę groszy mają. Co za życie! Zazdroszczę im autentycznie i szczerze! A inni harują, biegają, pocą się, starają się i… skończą życie jak ci z rynku. Dwa style życia, odmienne, ale wydaje się równowartościowe. A ja i tak zazdroszczę im tej sielanki!
Przypomnienie dla tych pracujących: najwyższy czas rozliczyć się z fiskusem! A ponieważ panie z mojego Urzędu Skarbowego były miłe i pomocne, obsłużony zostałem tak szybko jak się dało, to mam apel. Nie idźcie (tą drogą – chciałoby się dokończyć) składać PIT-a w ostatni dzień. Pracownicy Urzędów Skarbowych to też ludzie (co ja gadam, co ja gadam)
i nie są w stanie szybko i sprawnie obsłużyć pół narodu w jeden dzień.

Brak komentarzy: