czwartek, 8 stycznia 2009

Dzień sprzątania biurka

Dzisiaj byłem panem i władcą trzech biurek. Z musu… I na każdym miałem bałagan. Taki prawdziwy. Zwykle mam bałagan, ale tylko dla postronnego obserwatora. Ja zawsze orientuję się gdzie co mam. Gubię się, gdy ktoś bez mojej wiedzy coś mi przełoży. Niektórzy powiadają: porządek na biurku, porządek w głowie. Chyba się nie zgadzam. Dla porządek na biurki oznacza, że urzędas nie ma co robić. Komputery, dzięki łatwości tworzenia nowych dokumentów zwiększyły ich ilość. Czyli bez papierów = bez roboty = do wyrzucenia. A wrażenie zapracowanego trzeba umieć robić. To cała urzędnicza sztuka! Ale o tym przy innej okazji.

1 komentarz:

gorzka czekolada pisze...

popieram w całej rozciągłości ... :)