środa, 14 stycznia 2009

Jaki jest Twój ulubiony kolor?

Kto z lat 90-tych pamięta kapelę Living Colour rączki do góry! Kolesie nagrali kilka płyt, świetnych moim zdaniem, niestety nie byli, i nie są teraz tym bardziej, szerzej znani. Afroamerykanie (dawniej Murzyni), którzy jako nieliczni wśród swoich ziomali zajęli się z powodzeniem graniem ciężkiej muzy. Ciężkiej, ale złamanej funkiem, hip – hopem, jazzem. Czyli Misz-masz jaki tygryski lubią najbardziej. Grrr… Się rozpadli, w nowym tysiącleciu zebrali ponownie. Muszę podkreślić, że każdy z muzyków to świetny technik i kompozytor. Za pomocą klasycznego instrumentarium wyczarowują niezwykłej urody dźwięki. I chociaż jak wiecie nie zwracam uwagi na słowa piosenek, to w przypadku naszych kolorowych braci jest to jednak weryimportentmesydż. Broją także solowo. Czekam na nową, zapowiedzianą na ten rok płytę. Ciągle wierzę, że pokochają ich miliony czternastolatek…

http://www.livingcolourmusic.com/




Brak komentarzy: