Jak to jest, że kolejna rumuńska grupa, Taraf de Haidouks, może zrobić karierę na świecie, a nasze zespoły, oprócz może Kapeli ze Wsi Warszawa, nie bardzo… Grają, aż furczy, a nogi same rwą się do tańca. Jest też trochę zadumy i refleksji. Czyli jak to w życiu zwykłego czowieka, o którym tzw. muzyka ludowa przecież opowiada.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz