piątek, 20 czerwca 2008

Okruchy


W TV widziałem protestującego z zasłoniętą twarzą stoczniowca czy innego kolejarza. Moda jakaś? Tak sobie myślę, że ci, którzy protestują z zasłoniętymi twarzami, powinni być traktowani jak stadionowi chuligani. Zasłonił = chce się ukryć, bo złamał prawo lub ma taki zamiar. I koniec.

Niechże ten Wałęsa się przyzna, jeśli podpisał zobowiązanie do współpracy ze służbą bezpieczeństwa, albo niech ci historycy – felietoniści go przeproszą. Zastanawiam się w czym rzecz, czy bardziej tu z obu stron polityka się kłania czy po prostu psychologia: Nie przyznam się, bo stracę dobre imię; oszkalujemy go, bo go nie lubimy my i nasi polityczni przyjaciele. Nie wiem co o tej spawie sądzić.

Dzieciaki jakby głośniejsze, pełno pijanej i naćpanej młodzieży na ulicach, znajomi z pracy nagle znikają. Znaczy się chyba zaczęły się wakacje. Od wielu lat umyka mi początek wielkiej laby. No bo ja jej nie mam…

Brak komentarzy: