wtorek, 24 czerwca 2008

Pyjas i "Wujek"

TVN emituje film o okolicznościach zabójstwa Stanisława Pyjasa. Najbardziej wstrząsające przy oglądaniu dla mnie nie są fakty, bo te znałem, ale postawa osób w to zamieszanych. Były funkcjonariusz SB, którego najmniejszym grzechem było mówienie do ludzi „Ty szmato!”, żyje sobie uśmiechnięty, w dobrej kondycji psychicznej i finansowej i tłumaczy, że przecież taka była jego praca, za to mu płacili. I tyle. Zastanawiam się czy kiedykolwiek jeden z drugim miał wyrzuty sumienia, jakąś refleksję moralną. Może po prostu się nie przyznaje. A ludzie, których zmusili w części przypadków do współpracy, do donoszenia na rodziny, przyjaciół muszą się tłumaczyć z tego co zrobili. Owszem, powinni, ale są po części ofiarami. A kaci żyją syci i zadowoleni...
Pytanie zasadnicze: czy i teraz są zdolni do wszystkiego?
Akurat dziś, po piętnastu latach procesu, prawomocnym wyrokiem skazano strzelających do górników 16 grudnia 1981 r. w kopalni „Wujek”. Skazano wykonawców, mocodawcy nadal pozostają nie skazani…

Brak komentarzy: